Bogini seksu



W ciągu dnia idealna żona, towarzyszka życia. Przykładna Pani domu, która utrzymuje idealny porządek w mieszkaniu, świetnie gotująca. O normalnym ale schludnym wyglądzie. Kobieta, która jest oparciem dla swojego mężczyzny, pomocna, dobra, kochając, oraz troskliwa. Mająca wiele obowiązków. Miła ale stanowcza. Dobra praca. Normalna kobieta, nie wyróżniająca się w tłumie.
Ale pod osłoną nocy spełnia najskrytsze fantazje swojego partnera. Ubrana w seksowną bielizną, nie ma oporów, aby klęknąć przed nim na kolana i uściskiem swoich ciepłych ust pieścić jego penisa. Doskonale wie, co ją podnieca i czego pragnie. Nie boi się o tym powiedzieć swojemu mężczyźnie. Namiętny seks w blasku świec, czy ostre pieprzenie w którym nie przebierają w słowach. To wszystko zależy od ich ochoty. Filmy porno czy wizyty w sexshopach to dla niej nic krępującego. Uwielbia seks i jest świadoma swoich potrzeb oraz potrzeb swojego kochanka. 

Wyimaginowana postać czy realne odzwierciedlenie kobiety ? 
Jedni powiedzą, że takie kobiety nie istnieją, inni pomyślą w tym momencie o sobie. 
Ja jestem jak najbardziej za taką postawą kobiety. Jeżeli jesteśmy w długoletnich związkach, planujemy spędzić ze sobą resztę życia. W naszym związku jest miłość, oraz czujemy się bezpieczne, dlaczego nie być cudowną kobietą w ciągu dnia a w nocy prywatną dziwką swojego faceta ? 

Dziwką ?! Ale jak to ? Mam zrobić wszystko co on chce nie czerpiąc z tego przyjemności ? Pozwalać mu na pozniżanie i brak szacunku do mojej osoby ? Przecież dziwki nie są ani szanowane, ani uznawane przez otoczenie. To kobiety, które nie szanuj swojego ciała.

Nie, nie chodzi mi tutaj o ogólne postrzeganie dziwki. Chodzi mi o kobietą, która nie boi się spełniać fantazji swojego faceta. Nie boi się powiedzieć, aby pieścił językiem jej cipkę, czy wziął ją teraz i tu. 
Pragnie dać jemu wszystko co najlepsze, a on nie pozostaje jej dłużny.
Oni uwielbiają gdy kobieta jest dla nich opoką, mogą na niej polegać a w nocy mogą z nią spełniać swoje najskrytsze fantazje. 
Szpilki, pończochy, koronka, kajdanki a może po prostu namiętny seks bez zbędnych ceregieli. To wy wiecie najlepiej czego pragnie wasz mężczyzna. Niech on również wie, co was kręci i podnieca. 
Nie ograniczajcie się w seksie. Bądź kobietą, która wie czego chce, która nie boi się swoich fantazji.
Jeżeli jesteśmy pewne swojego mężczyzny, czujemy się przez niego kochane, oraz czujemy się bezpiecznie w jego ramionach w takim zachowaniu nie ma mowy o stracie szacunku w jego oczach czy samej siebie.
Przecież seks to jedna z ważniejszych rzeczy w związku. To podczas seksu, czujemy bliskość, pożądanie, czujemy więź, która nas łączy z partnerem. 

Jak myślicie dlaczego mężczyźni zdradzają albo wybierają się do domów publicznych ? Dlatego, że oni tak samo jak my drogie Panie potrzebują seksu, potrzebują kobiety która nie boi się jego fantazji.
Udając 10 migrenę w ciągu miesiąca, czy okres który trwa już 20 dni, nie jesteśmy w stanie mieć cudownego związku, bo prędzej czy później wkradnie się do niego zdrada.

Oni, oni, oni a co z nami kobietami ? Co my mamy z tego ? 
Otóż wiele, mężczyzna, który ma przy sobie kobietę, która pragnie seksu tak samo jak on, odwdzięcza się jej tym samym. Oni nie pozostają dłużni. Również spełniają nasze zachcianki, dbają abyśmy czerpały jak najwięcej radości z seksu.
Połączenie odpowiedzialnej i ułożonej kobiety w dzień, z boginią seksu w nocy wcale nie jest trudne.
Musicie mieć świadomość, swoich potrzeb oraz potrzeb swojego faceta.
Facet który ma cudowną kobietę w dzień, która w nocy zmienia się w jego boginie seksu, nie potrzebuje już nic więcej.

Pamiętajcie o tym, że na udany związek składa się wiele czynników, ale jednym z nich jest również seks. Dlatego nie bójcie się go, nie bójcie się być dla waszego mężczyzny kobietą, która pragnie seksu tak samo jak on  :)





8 komentarze:

Anonimowy pisze...

tekst fajny ale cholera jasna czemu zawsze to my mamy myśleć i działać tak żeby zadowolić faceta... bo jak nie to bedzie miał zły humor... dlaczego facetom tak trudno sie domyślić co chcemy, dlaczego facet często jest zmęczony czy spiący ...
bo co ...niby kobieta nie zapierdziela przez cały dzień....

Bliżej zbliżeń pisze...

To nie jest tak, że mamy robić wszystko bo inaczej facet będzie miał zły humor. Jeżeli chodzi o zapierdzielanie to również jest kwestia dogadania w związku. Są związki i ja sama w takim żyje, gdzie obowiązki są podzielone. Nie jest tak, że to kobieta tylko gotuje i sprząta. Gdy mnie nie ma w domu lub mam inne zajęcia mój parter bez problemu ugotuje obiad czy posprząta mieszkanie. Wszystko zależy od charakteru faceta i od tego jak traktuje swoją kobiete. Czy jak kurę domową tylko od gotowania i od seksu, czy jak partnterkę życiową, której jest w stanie we wszystkim pomóc. Trudno jest im się domyśleć, ponieważ oni mają inną naturę niż my. Im nie trzeba wiele aby osiągnąć satysfakcję z seksu, kobiety są bardziej skomplikowane w tej kwestii, a w szczególności nasze ciało. Dlatego ważne jest aby rozmawiać o swoich potrzebach. Tak samo jak my mamy gorsze dni, oni również je mają, mają prawo czuć się zmęczenie czy nie mieć ochoty na seks, to nic dziwnego. W związku ważne jest partnerstwo, i dbanie o wspólne dobro, w związkach raczej nie ma miejsca na samolubstwo.

Anonimowy pisze...

Facet prościej myśli niż kobieta, nie znajduje ukrytych podtekstów. Nie potrzebuje gry wstępnej trwającej cały dzień (kobieta musi być odpowiednio nastawiona psychicznie przed właściwą grą wstępną, co często trwa od rana do wieczora) ale potrzebuje też starać się o kobietę. Jak będzie wiedział, że ją ma w 100% i będzie, powiedzmy, na każde jego zawołanie, stracimy w jego oczach. Nie można mu dawać wszystkiego. Obiadu, lśniącego domu, dziwki w łóżku. To tak jak my, idealny mężczyzna wymarzona sprawa, ale prawdą jest że w końcowym rozrachunku wolimy drani.
Oczywiście nie mam nic przeciwko braku zahamowań w łóżku, ale tylko i wyłącznie pod warunkiem, że kobieta ma ochotę być sponiewierana. No bo... czasem to ona chce leżeć pachnieć i dochodzić bez machnięcia ręką. Wszystko zależy od dnia cyklu. Ale... wydaje mi się, że facetowi nie można dać wszystkiego. Inaczej on wejdzie do innego miejsca niż nasz dom. :)

Bliżej zbliżeń pisze...

Coś jest w tym co napisałaś. Ale jeżeli jesteśmy w długotrwałych związkach a o takich pisałam, razczej kobieta i mężczyzna oddają się sobie w 100 %. Oczywiście każdy powinnien mieć swoje obowiązki. A takie mówienie, nie posprzątam niech o to zrobi bo co ja jestem kura domowa, też wiele nie da. Lepiej jest porozmawiać i podzielić rzeczy, które będzie się wykonywało. Powiedzieć, " Słuchaj zróbmy tak ja dziś sprzątam pokój ty łazienkię " itp. Nie tylko facet powinnien starać się o kobietę przez cały związek, kobieta o faceta również. Dlatego tak ważna jest otwartość na nowe przeżycia. Chcemy wierności, czułości, oraz szczerości. Ale w zamian czsami nie ajemy nic. Potrafimy być kłamliwe, nie czułe oraz bezjakich kolwiek starań w sypialni. To jak facet może długo wytrzymać z taką kobietą ? Jak może spełniać jej zachcianki, skoro ona nie daje nic od siebie ? Jeżeli oczekujemy jakiegoś zachowania od naszego faceta, lub rzeczy które ma robić dajmy również coś w zamian. To działa również w drugą stronę. Jeżeli faceta czegoiś wymaga od kobiety, niech sam również ma inicjatywę w jakieś czynności. Jednym słowem partnerstwo.

Jago pisze...

Przechodzimy ze skrajności w skrajność. Chodzi o odpowiednie wyważenie.
Nie można być 100% dziwką w łóżku i 100% kurą domową. Tyle.
Po prostu się nie zgadzam w 100 % z tym postem.

Bliżej zbliżeń pisze...

Oczywiście, możesz się nie zgadzać Jagódko ale ja nie zgadzam się z Tobą, że nie można połączyć tych dwóch rzeczy :)

Jago pisze...

Ależ napisałam, że można. Trzeba je tylko odpowiednio wyważyć.

Anonimowy pisze...

Zgadzam się jak najbardziej ze wszystkim, o czym pisałaś we wpisie. Z mojej perspektywy wygląda to jednak inaczej: nie staram się odgrywać roli, jakiegoś teatrzyku (w tym negatywnym sensie) w łóżku, tylko ze względu na to, że on miałby być zadowolony. To jest coś, co siedzi gdzieś wewnątrz mnie (nie każda kobieta musi tego doświadczać i nie znaczy to również, że jest gorszą kochanką lub partnerką). Ta druga natura według mnie nie powinna być tłamszona, hamowana. Jeśli jednak ktoś ma inny temperament, to nie znaczy, że przegrywa :)

Z mojego doświadczenia mogę stwierdzić, iż taka szczera, nieudawana "podwójna osobowość" jak najbardziej kręci :)

© Bliżej Zbliżeń, AllRightsReserved.

Designed by ScreenWritersArena