EKShumacja byłych


Nie darzymy ich wielką sympatią, są dla nas pewną zagadką, którą chcemy odgadnąć. Gdy tylko dowiadujemy się o jej istnieniu zamieniamy się w agentki FBI. Zbieramy o niej wszystkie potrzebne informacje, przeprowadzamy wywiad środowiskowy, dowiadujemy się jaki był ich związek. Jesteśmy bezkompromisowe w dowiadywaniu się informacji na jej temat. Oczywiście mowa o byłych partnerkach naszych mężczyzn.
Przecież eks naszych partnerów nie powinny być dla nas tak drażliwym tematem, to przeszłość ich już nie ma. Teraz jesteśmy my. A jednak. Gdy tylko słyszymy rozmowy na jej temat, lub gdy ktoś wspomni przy nas o byłej lub byłych partnerkach naszych facetów, stajemy się drażliwe, opryskliwe i wszystko w środku nas się gotuje.
Oczywiście są związki w których partnerzy utrzymują przyjacielskie stosunki ze swoimi byłymi partnerami i żadna strona nie ma nic przeciwko, ale myślę że to rzadkość. Ja osobiście podziwiam takich ludzi, to nie na moje nerwy :)
Wszystko jest ok gdy była partnerka naszego faceta to faktycznie temat zamknięty. Nie ma rozmów na jej temat, nie ma jej zdjęć w albumie, nie ma wspomnień opowiadanych godzinami o niej, nie dzwoni, nie pisze wiadomości i w sumie wszystko toczy się tak jakby jej wcale nie było. A gdy nawet zapytacie o nią swojego faceta on odpowiada, że jej już nie ma teraz jesteś Ty i to się liczy.
Problem zaczyna się wtedy gdy eks potajemnie wkrada się do waszego życia. W mieszkaniu nadal są jej rzeczy czy zdjęcia, dzwoni,  pisze, chce spotkania. Pragnie przyjaźni, utrzymywania stałych kontaktów czy wyjść na piwo. A co najgorsza wasz facet nie widzi w tym nic złego lub co gorsza utrzymuje potajemnie przed wami kontakt ze swoją byłą partnerką.
Lub gdy on wspominając ją, opowiada o niej w samych negatywach, a tak naprawdę jego serce cały czas bije w jej stronę. Wam opowiada jak bardzo go skrzywdziła, jaka była zła, a w ukryciu przed wami nadal wspomina to co było i utrzymują z nią kontakt, oczywiście bardzo przyjacielski.
Życie w trójkącie z eks waszego partnera to najgorsze co może być. Oczywiście istnieje też kwestia zaufania. Ale trudno mówić nam kobietom o zaufaniu do faceta gdy w pobliżu kręci się jego była. A gdy to była jego pierwsza wielka miłość lub gdy to on nie chciał rozstania, wszystko zaczyna komplikować się jeszcze bardziej. A w waszych głowach toczy się tylko jedna myśl, jak ją wyeliminować z wszego życia.
Gdy macie takie problemy z była waszego faceta warto przeprowadzić poważną rozmowę o niej z waszym partnerem. Nie ma sensu dusić w sobie waszych domyśleń czy zadręczać się myślami czy aby przypadkiem nie jesteście robione w tak zwanego konia. W związku nie ma miejsca na domysły, nie ma również miejsca na byłych partnerów. Nie można budować trwałego i dobrego związku na tym co było. Gdy zdecydujecie się związać z kimś nowym musicie być pewni, że to co było nie wkradnie się do teraźniejszości i nie popsuje wszystkiego co stoi na drodze w budowaniu nowej relacji.

Ja osobiście nie potrafiłabym żyć w związku, w którym w pakiecie otrzymuje byłą swojego faceta. Zastanawiałam się czy wiele kobiet ma również takie zdanie jak ja i postanowiłam poczytać fora. Długo nie musiałam szukać, próśb o pomoc z byłymi jest setki. Przedstawię wam tylko kilka z nich.
" Witam serdecznie, postanowiłam założyć ten temat, bo sama miałam kiedyś poważny problem z byłą dziewczyną mojego chłopaka. Sama z nim zerwała, a po kilku miesiącach, gdy się poznaliśmy, stwierdziła, że chce do niego wrócić. Chciała się ze mną zaprzyjaźnić, by być bliżej niego, chciała z nami chodzić na spacery, do kina, na piwo. Wiecznie wydzwaniała i pytała gdzie jesteśmy i co robimy. Myślałam, że zwariuję. "
" Sama sobie dotychczas radziłam z życiem, ale teraz jest nas dwoje. Jestem w związku z mężczyzną, starszym o 11 lat, który był w 13-letnim związku. Mój partner ma problemy z pożegnaniem się z przeszłością, wspomina, że poznali się z byłą partnerką tyle i tyle lat temu, że niedługo rocznica rozstania. Nie podoba mi się, że nie potrafi być stanowczy, że boi się przeciąć pewne sznurki. W rezultacie robi niektóre rzeczy za moimi plecami, jak mówi, żeby uniknąć kłótni. Moje rozczarowanie i zranienie przechodzi we wściekłość, a wtedy staję się osobą, której nie poznaję, która mnie odstręcza. Na dodatek kocham go i zastanawiam się, gdzie jest granica między kochać za bardzo siebie – kochać za bardzo kogoś. "
" Tak jak napisałam w temacie, mam problem z byłą dziewczyną mojego chłopaka. Ale zacznę wszystko od początku. Oni byli ze sobą 3 lata, z przerwami, rozstawali się i wracali do siebie. W końcu jednak zerwali ze sobą na dobre. On był jej pierwszym chłopakiem. Mimo, że od ich rozstania minęło 2 lata, ona wciąż nie może się z tym pogodzić, ciągle do niego wydzwania, pisze smsy. Mój chłopak nic z tym nie robi, stwierdził, że najlepszym rozwiązaniem jest jej olewanie. Ale to nie przynosiło żadnych rezultatów, bo kiedy miała jakiegoś doła, albo rozstała się z chłopakiem i sobie popiła to wtedy nabierała odwagi, wydzwaniała do niego i w ogóle. W końcu ja postanowiłam do niej napisać. Fajnie nam się rozmawiało, wyjaśniłyśmy sobie wiele spraw i miałam cichą nadzieję, że wreszcie da nam spokój. Jednak ten spokój nie trwał długo. Po jakimś czasie znów się odezwała. I to jej takie odzywanie się od czasu do czasu trwa od 1,5 roku, od kiedy jesteśmy razem. Zawsze gdy chce o niej porozmawiać z chłopakiem, to nasza rozmowa kończy się kłótnią. On nic do niej nie napisze, żeby się odczepiła, dała nam spokój. Za to ja jestem, pewnie niepotrzebnie, kłębkiem nerwów. Denerwuje mnie to jej dzwonienie, pisanie. Chyba ona nigdy się od niego nie odczepi. A nasz związek, albo jakoś przetrwa, jeżeli nie będę już wracać na jej temat, albo się rozpadnie. A tego bym nie chciała, bo bardzo go kocham i jestem z nim szczęśliwa. Ale ja już nie mam siły na to wszystko. Nie wiem co robić. Proszę o jakąś pomoc. Z góry dziękuję i pozdrawiam."
" Witam. Szukam jakiej kolwiek pomocy to pomyslalam ze napisze tu.Moj problem polega na tym ze byla dziewczyna mojego chlopaka nie daje nam spokoju tzn. od ponad pol roku moj chlopak dostaje telefony od calej jej rodziny , wszystkich znajomych i od niej z prozba a nawet powiedizala bym z grozba zeby wrocil do niej.Problem nie zamyka sie na tym... Najwiekszy minus calej sprawy lezy tu ze byla dziewczyna jest chora .Ma wiele opini od psychologow i tzw " zolte papiery" a rodzina zamiast zaopiekowac sie nia w tych chwilach gdzie nie moze poradzic sobie z rozstaniem to jeszcze bardziej ja nakrecaja. Sytuacja stala sie poprostu i doslownie CHORA.Codziennie telefony , sms. Doszlo do tego ze ona trafila do szpitala poniewaz (jak wynika z relacji z jej rodzicami) zemdlala poniewaz nic nie je , wymiotuje i siedzi tylko w swoim pokoju.Na dodatek grozi nam ze sie zabije.A wiele juz bylo sytuacji gdzie sie ciela i brala jakies leki... Nikt nie chce miec nikogo na sumieniu .Dlatego jestesmy zalamani wszystkim i szukamy pomocy. Prosze o jakies rady a wrecz blagam o pomoc.Pozdrawiam ."

 Czasami jest również tak, że po długich związkach ludzie wkraczający w nowe miłości porównują swoich byłych partnerów do teraźniejszych. Czasami robią to nieumyślnie czasami doskonale zdają sobie z tego sprawę. Porównują wygląd, zachowanie, zainteresowania itp. Nie potrafią oddzielić grubą kreską tego co było i tego co jest teraz, nie zwracają uwagi że takim zachowaniem ranią osobą z którą się związali.

Gdy nie otrząśliśmy się z poprzednich związków i nie pozamykaliśmy wszystkich spraw do końca, nie ma sensu wiązać się z kimś nowym. Niszczymy wtedy nie tylko nas ale przede wszystkim partnera z którym się związaliśmy. Dlatego też nie odkopujmy tego co umarło w poprzednich związkach w celu oględzin dlaczego tak się stało, to co umarło nie odrodzi się na nowo. Trzeba dać szancę temu co się nardzi.



0 komentarze:

© Bliżej Zbliżeń, AllRightsReserved.

Designed by ScreenWritersArena